środa, 13 sierpnia 2014

Część I

Mój tata mówił, że nie należało mieszać gatunków, bo to doprowadziło tylko do zniszczenia świata.
Ale nasz gatunek już jest mieszanką. Gdy 40 lat temu NI wyszły na "wolność", zaczęła się wojna.
NI nigdy nie spodziewali się , że ludzie wymyślą bronie przy których magia ledwie dawała radę.
Były złapane różne gatunki, zostały zaciągnięte do jakiś tajnych laboratoriów. Tam rozpoczęły się badania, potem zaczęli tworzyć mieszanki ludzi i NI. Z tego co słyszałam, to był koszmar.
Właśnie tam powstały kotołaki i inne mieszańce. "Człowiek + Nadnaturalna Istota koto podobna, która może zmieniać formę". Ludzie srogo zapłacili za tą mieszankę. Myśleli, że mogą nas kontrolować. Haha !!
Głupcy!! Stworzyli tylko jedną  najpotężniejszych ras o najlepszym smaku i zapachu krwi. Właśnie krew.
Można się domyślić, przez co zostało nas tak mało. Głupie Wampiry ! Zaczęły wysysać z nas krew, kotołak po kotołaku. Nienawidzę ich !
Zaraz .... Miałam chyba coś zrobić. A, tak , powycierać umyte szklanki. Wolę być dalej pogrążona w myślach. Poproszę Eriss by zrobiła to za mnie. To moja jedyna przyjaciółka. Jest, a raczej była bogiem Słońca. Na wiele jej się aktualnie moc nie przydaje, więc przestała się szkolić. Będę mieć u niej jeszcze większy dług wdzięczności. Ciekawe kiedy uda mi się jej odwdzięczyć.
Pracuję w małej kawiarence, " Britanex". Sama nie wiem co ta nazwa znaczy,a pracuję tu od kąd moi rodzice zaginęli. Od tamtego momentu minęło 11 lat. Zaczęłam pracę jako siedmioletnia sirota. Z czasem da się przyzwyczaić. Nieźle się nacierpiałam pracując tu. Klienci myślą, że pracują tu tylko ludzie. Gdyby wiedzieli prawdę, nie miałybyśmy kogo obsługiwać. Za bardzo by się bali, by tu przychodzić. Dobra, czas się wziąć do pracy.
 Trudi podeszła do stolika , przy którym siedziała jakaś pani z menu.
-Czy zdecydowała się już pani co zamówić?- uprzejmie zapytała.
-Emmm. Tak. Poproszę cappuccino i ciasto czekoladowe.
- Już podaję.
Nasza główna bohaterka poszła do kuchni i zaczęła robić cappuccino.
-Eriss, nałóż ciasta czekoladowego na talerzyk.
-Oki, już się robi! - odpowiedziała- Gotowe !


Następna część może za tydzień... ale niczego nie obiecuję !!
//SNN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz